Wpis 2020-04-23, 12:04
Wczoraj około 18 zjadłam jeszcze rogalika z makiem i oczywiście znowu wypiłam hektolitry kawy....
A o 20 killer Chody rządził:)
Wczoraj około 18 zjadłam jeszcze rogalika z makiem i oczywiście znowu wypiłam hektolitry kawy....
A o 20 killer Chody rządził:)
Dziś rano jak zwykle stanęłam na łazienkowej wadze... Wskazanie: 65.... Jest dobrze pomyślałam 😯i za chwilę zdałam sobie sprawę, że jeszcze trzy miesiące temu, no może cztery, wskazywała 58:( jeszcze trochę pracy przede mną.
Wczoraj wieczorem upiekłam też pyszna babkę kakaowo orzechową, wyszła obłędna, moja rodzinka uwielbia takie szybkie ciasto do kawy i na podwieczorek 😆
Dzień zaczynam zwykle od wypicia szklanki wody z wciśnięta do niej całą cytryną... Chyba co rano czekam na to wypicie....
Na śniadanko zjadłam dziś gotowane jajko i kanapki z chleba razowego. Wszystko okraszone świeżym szpinakiem i ogórkami kiszonymi...
Dziś sportowo będzie bieganie w parku i nauka jazdy na rowerze mojej córki młodszej:)
Jeszcze nie mam pomysłu na obiad... Może gołąbki bez zawijania? Przydałoby się wyjść na bazarek po owoce i warzywa, a do mięsnego po mięso.... Więc czas się zbierać!
Dzień już czwarty? Trzeci? Wstałam rano i ważenie... 65,8...
Spacer do pobliskiej piekarni a potem królewskie śniadanie... Iście królewskie, dużo jem, były po prostu kanapeczki z warzywami i mięsem ale najważniejszy składnik świeże jęczmienne bułeczki...normalnie się w nich zakochałam...
Była też już czarna kawa, kawa z mlekiem i kawa Inka... Był rogalik na drugie śniadanie, taki zwykły z makiem...mniam, była drożdżówka z makiem na deser do kawki....
A teraz przyrządzam obiad, nic specjalnego, będą paluszki rybne, ziemniaki na parze i surówką ze świeżo ugotowanych buraków, uwielbiam...jeszcze ciepłą...🙃
No i pobiegane.... Tylko 5 km biegu i 5 km jazdy rowerem... Mdli mnie przeokropnie....za szybko po obiedzie, jezuuuuu gdzie ja mózg zgubiłam...to nie pierwszy raz i nadal nie nauczyłam sie, że po obiedzie w gole się nie biega, nie ma szans, nawet kilka godzin po ...chyba że ktoś na obiad zjada listek sałaty, a nie tyle co ja!!!😣😨
No i po spacerku z córkami w PARKU!!!! Było cudnie, śpiewające ptaki, zieleń, kwiaty, wianki na głowie dziewczyn🤣
A teraz jest już po obiedzie, na którym oczywiście był wczorajszy bardzo ukraiński, który dziś bardzo mi smakował:) były też pierogi ruskie do tego:) jestem bardzo najedzona.... Przesadziłam.... a jeszcze chcę pójść pobiegać do parku, ale tak żeby nie zemdlilo...😉 🏃