Czwartek
Dziś rano jak zwykle stanęłam na łazienkowej wadze... Wskazanie: 65.... Jest dobrze pomyślałam 😯i za chwilę zdałam sobie sprawę, że jeszcze trzy miesiące temu, no może cztery, wskazywała 58:( jeszcze trochę pracy przede mną.
Wczoraj wieczorem upiekłam też pyszna babkę kakaowo orzechową, wyszła obłędna, moja rodzinka uwielbia takie szybkie ciasto do kawy i na podwieczorek 😆
Dzień zaczynam zwykle od wypicia szklanki wody z wciśnięta do niej całą cytryną... Chyba co rano czekam na to wypicie....
Na śniadanko zjadłam dziś gotowane jajko i kanapki z chleba razowego. Wszystko okraszone świeżym szpinakiem i ogórkami kiszonymi...
Dziś sportowo będzie bieganie w parku i nauka jazdy na rowerze mojej córki młodszej:)
Jeszcze nie mam pomysłu na obiad... Może gołąbki bez zawijania? Przydałoby się wyjść na bazarek po owoce i warzywa, a do mięsnego po mięso.... Więc czas się zbierać!
Dodaj komentarz