Wpis 2020-04-22, 13:57
Dzień już czwarty? Trzeci? Wstałam rano i ważenie... 65,8...
Spacer do pobliskiej piekarni a potem królewskie śniadanie... Iście królewskie, dużo jem, były po prostu kanapeczki z warzywami i mięsem ale najważniejszy składnik świeże jęczmienne bułeczki...normalnie się w nich zakochałam...
Była też już czarna kawa, kawa z mlekiem i kawa Inka... Był rogalik na drugie śniadanie, taki zwykły z makiem...mniam, była drożdżówka z makiem na deser do kawki....
A teraz przyrządzam obiad, nic specjalnego, będą paluszki rybne, ziemniaki na parze i surówką ze świeżo ugotowanych buraków, uwielbiam...jeszcze ciepłą...🙃
Dodaj komentarz